sobota, 13 sierpnia 2011

Eko ja


Z jednej strony ekologicznie, z drugiej ekonomicznie i minimalistycznie. Trochę z przekonania, trochę z jakiś wrodzonych właściwości, trochę z  musu. Fajnie, że to modne, fajnie, że jest dużo informacji i gadżetów – pewnie sama bym na to nie wpadła. Ale bez przesady, nie jestem w tej kwestii ortodoksyjna, nie jestem wegetarianką i kilkoma rzeczami się nie zgadzam. Ogólnie rzecz biorąc, używając języka unijnego, uprawiam ostatnio rozwój zrównoważony :) No bo tak:
- mieszkamy z Maćkiem w małym drewnianym domku na skraju lasu, w ogródku rosną owoce i warzywa – ekologiczna sielanka – jak tu nie być eko
- segregujemy odpady – banał, poza tym za wywóz tych posegregowanych nie płacimy (choć nawet jakbyśmy płacili, to też bym segregowała) – ale trzeba było ten punkt dodać
- staram się ograniczyć ilość posiadanych rzeczy – w dużej mierze jest to wymuszone przez niewielką przestrzeń szaf i szafek… na szczęście nie jestem zakupową maniaczką
- staram się kupować produkty polskie, a najlepiej lokalne – kiedyś próbowałam nie kupować chińszczyzny, ale na dłuższą metę jest to bardzo trudne i zrezygnowałam, ale patrzę na etykiety i jak tylko mam wybór kupuję krajowe
- mamy wiele sprzętów z drugiego obiegu, tylko niestety w lumpeksach nie potrafię kupować :( … za dużo tam tego i brzydko pachnie
- chcę używać pieluszek wielorazowych – no bo ta góra śmieci… a poza tym są duuuuużo tańsze
- chcę rodzić naturalnie i mam nadzieję, że państwowa służba zdrowia mi to umożliwi
- chcę karmić piersią – bo wygodniej :) i zdrowo
-  większość rzeczy dla maleństwa będzie używana: fotelik i ciuchy po dzieciach przyjaciółek (chociaż nie jestem w stanie opanować manii zakupowej mojej mamy), kwestia wózka jeszcze nie jest rozstrzygnięta
- część zabawek będzie robiona ręcznie – jakiś czas temu włączyło mi się szycie i stworzyłam kilka gałgankowych laleczek i zwierzątek; poza tym przecież to patyk zdobył nagrodę dla najlepszej zabawki wszechczasów, a u nas patyków pod dostatkiem
- chcę nosić me dziecię w chuście, symulacja bardzo mi się podobała, wygodne to… chusta będzie oczywiście second hand
Tyle na razie przychodzi mi do głowy. Niektóre punkty jeszcze niezweryfikowane :) … będę weryfikować i opisywać moje zmagania z nimi. Niektórym przyjrzę się dokładniej.

6 komentarzy:

  1. wooow,chcę zauważyć,że to nie jest trochę eko,tylko bardzo eko,jak na dzisiejsze realia.
    podziwiam magda,mnie się nie udaje nawet 10% podobnych postanowień zrealizować.
    chyba,że wyprowadzę się w końcu na wieś,żeby wieść leniwe życie chłopa małorolnego,co jest aktualnie moim największym życiowym marzeniem :)

    pozdrawiam
    damian

    OdpowiedzUsuń
  2. też kiedyś chciałam być rolnikiem, zwłaszcza jak weszliśmy do Unii:)

    OdpowiedzUsuń
  3. odpady segreguje, ale wymusil to na mnie urzad miasta gdzie mieszkam. mieszkam w domku na skraju miasta i widze las z okien, ale jakbym posadzila cokolwiek innego niz kwiatki sasiedzi by sie dziwnie patrzyli, a i tak by pewnie zdechlo. bede uzywac papmpersow bo jednak pranie i suszenie pieluch i ubran ani mnie nie bawi ani specjalnie ekologiczne tez nie jest wliczajac rachunki na prad, zuzycie wody i gdzies te wyprane brudy plyna...chusty mi sie nie podobaja. porod naturalny? nic zlego, ale jest teraz tendencja do niemalze wymuszania tychze bez wzgledu na okolicznosci (no, zalezy gdzie, ale juz od 5 lat w PL nie mieszkam i nie wiem jak to wyglada)...a i tak jestem skazana na noz z roznych wzgledow i o dziwo nie mam nic przeciw :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pozwolisz to będę podczytywać od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. baaardzo baaardzo daleko mi do bycia eko-matką :) dwoje małych dzieci weryfikuje wszystkie plany i oczekiwania. jedyne co, to mieszkam za miastem, ale dojeżdżam do niego zupełnie nie ekologicznym samochodem...

    będąc na drugim biegunie ekologicznego stylu życia, wpadnę jeszcze na pewno :)

    pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    mietla-pod-dywan.blog.pl

    OdpowiedzUsuń