piątek, 12 sierpnia 2011

Rozmemłanie


Ogólnie się nie nudzę, nawet sama ze sobą. Częściej w towarzystwie… nudnym. Ale jakoś teraz kiepsko się zrobiło. Książki wszystkie przeczytane – te z domu. Do księgarni mi się nie chcę, poza tym drogo. Jakaś taka ociężała jestem. No w sumie to mam prawo – 8 miesiąc ciąży:) Ale wszystko już zaplanowane, prawie wszystko kupione… czekanie. Grać mi się nie chce, jeszcze od czasu do czasu włączę Cywilizację, ale jakoś się nie mogę przełamać, żeby zacząć grać w Wiedźmina. Wiem, że mnie wciągnie i nie będę mogła się oderwać przez jakiś czas. I nie mogę się zebrać, jak do jakiejś wielkiej roboty. Roboty mi po prostu brakuje, za długo na zwolnieniu siedzę… tylko że już bym nie miała siły.

No to blog… jako ratunek przed monotonią i rozmemłaniem. Jakieś obowiązki regularne:)

A miało być inaczej, miałam inny pomysł na blog.  Znalazłam kiedyś pamiętnik mojej mamy obejmujący końcówkę ciąży, poród i pierwsze miesiące mojego życia. Był koniec lat 70’, czyli tzw. późny Gierek i zgoła odmienne teorie wychowania i opieki nad dziećmi. Mając w ręku taką pamiątkę, a przed sobą wielgachny brzuch noszący mojego własnego potomka zdecydowałam się skonfrontować mamine zmagania te obecne i te sprzed trzydziestu lat. Chciałam pokazać różnice i podobieństwa macierzyństwa dwóch pokoleń. Niestety, mama pamiętnik zgubiła… nie ma… i dupa. Konfrontację pomysłów dzisiejszych i tych sprzed lat planuję, ale niestety już nie tak bezpośrednio.

2 komentarze:

  1. hmmm nigdy nie slyszalam zeby twoj tata nazywal cie megibu:) dla mnie jakos sie kojarzysz z magduszkiem...ja mam bloga ale tez jest rozmemlany jak ja w tej chwili, w szlafroku, na lozku, w srodku generalnego remontu, w ostatnim dniu 29 tygodnia ciazy...
    www.tylkodlakrewnychiznajomych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog to jest piękna rzecz, ale powinno sie go pisać w miarę przyzwoicie. Ten jest niestety rozmamłany jak luźne kartki Twojej matki pisane kiedyś do szufladuy krenensu w kuchni w M3. Skoro publikujesz go w ptrzestrzeni publicznej to pisz jak dorosła kobieta, w ciąży, a nie autycxzna dziewczynka z przedszkola specjalnej troski.

    OdpowiedzUsuń