piątek, 7 października 2011

Pogoda

Własnie się pogoda zepsuła, ale ogólnie nie narzekam. Mam wielkie szczęście do niej w tym roku. W czerwcu było pięknie - wtedy byliśmy na wakacjach. Ja w drugim trymestrze miałam dużo energii na długie spacery, chodzenie po miastach, lasach i plażach. Było super. Potem, jak tylko przekroczyłam siódmy miesiąc i zrobiłam się paskudnie ociężała, pogoda się zepsuła. Słońce mnie denerwowało, upał doprowadzał do szału, ale na szczęście było tego mało. Przykro mi, że sporo osób miało wakacje do chrzanu, to pogoda w tym roku rozpieszczała ciężarne. Nie wyobrażam sobie zbyt wysokich temperatur w trzecim trymestrze, byłoby naprawdę ciężko. Dzięki temu nie puchłam, nie mdlałam i miałam się dobrze. A po porodzie jeszcze jedna niespodzianka - piękna pogoda na pierwsze spacery z Panną Lulu. Mam nadzieję, że ten deszcz jest chwilowy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz