poniedziałek, 30 lipca 2012

Doświadczenia pieluszkowe


Zdecydowaliśmy się na pieluszki wielorazowe z jednej strony – bo ekologicznie, bo jedno dziecko produkuje około półtorej tony pieluszkowych śmieci (przy używaniu jednorazówek), a z drugiej, bo zdecydowanie bardziej ekonomiczne.
Pisałam o nich nieco, stworzyłam nawet specjalną zakładkę z informacjami, które pojawiły się na blogu. Przyszedł czas na kolejny raport - tym razem doświadczonej mamy stosującej pieluszki wielorazowe od niepamiętnych czasów:) Jak to jest po dziewięciu miesiącach stosowania wierorazówek...
Jest ciepło i Panna Lulu dużo pije, a co za tym idzie dużo siusia. Przyzwyczajam ją już do nocnika, ale mimo wszystko sporo tego zostaje na pieluszce. Zaczynają się problemy. Niestety często tetra nie wystarcza i następuje wyciek. Najgorzej jest w nocy, nawet wkłady chłonne nie dają rady, trzeba przewijać na śpiocha.
Dokupiłam pieluszki - kieszonki, głównie z myślą o nocy i dalszych wyjściach. Sprawdzają się nieźle, są wygodne i przede wszystkim trzymają wilgoć z dala od pupy dziecka, ale mało praktyczne. Po każdym zmoczeniu powinno się wymienić całą pieluchę, bo polar jest jednak trochę wilgotny. Czasem suszę po jednym użyciu i używam raz jeszcze, ale to mało higieniczne, więc nieczęsto. Ewentualnie można je też używać jako otulacza.
Nie chcę robić reklamy (ani antyreklamy) żadnej firmie, ale postanowiłam zrobić zestawienie pieluszek i akcesoriów, których używam, może komuś się to przyda. 



Otulacze i kieszonki:
Toots Boots - dla noworodków - bardzo fajne otulacze kupione w przyzwoitej cenie w promocji - 45zł za 2 sztuki (nie wiem czy promocja jest permanentna, czy już się niestety skończyła), wygodne dla maluszka, idealnie pasują do niego ręczniczki z Ikei, wykonane z dobrej jakości materiału PUL  (który nie przepuszcza wilgoci na zewnątrz, ale oddycha - w przeciwieństwie do jednorazówek).
Flip - otulacz all size - bardzo popularny, ma dobre recenzje na forach, wykonany z bardzo dobrego jakościowo materiału PUL, dostępny w wielu kolorach, ja posiadam w wersji na 4 napy, szybko schnie. Prawdopodobnie nie zdarza się to zbyt często, ale mnie odpadła jedna napa i bardzo mi się to nie podoba :( 
Weehuggers - ładne wzory i kolory,ale cena jest naprawdę wysoka (ok 70 zł za sztukę), PUL pokryty jest z zewnątrz bawełną, może to i ładne, ale wolniej schnie, szybciej też trzeba prać, bo materiał jest wilgotny, gdy pieluszka nie daje rady. Ma dodatkowe falbanki, które utrzymują zawartość w pieluszce.
Babyetta - polska firma rodzinna (lubię takie) szyjąca naprawdę piękne otulacze i kieszonki. Wzory są super, tylko cena mogłaby być trochę niższa (50-60zł za sztukę). Mnie niestety wewnętrzna warstwa PUL, który nie jest najlepszy gatunkowo, trochę się odwarstwiła i przerwała, w tym miejscu niestety przecieka. 
Bobolider - też polskie, ale niestety chyba w Polsce nie szyte, bardzo tanie (koło 20zł za sztukę) i niezłe gatunkowo. Ja kupiłam kieszonki i jestem z nich zadowolona, choć sama idea kieszonek nie do końca mnie przekonuje. 
Pieluszki i wkłady chłonne:
Ręczniczki KRAMA (Ikea) - świetne na pierwsze miesiące, składane na pół, na początku wkładane do otulacza pojedynczo, potem po dwie 
Tetra - stara, dobra, sprawdzona, daje radę na co dzień w nocy potrzebne są cięższe działa.
Wkłady BambinoMio - chłonne, ale dość sztywne. Mam wrażenie, że nóżki są w nich zbyt szeroko.
Wkłady Close Parent pop-in - mają dziwny kształt, nie do końca je rozumiem, ale chłoną dobrze. Nie wypełniają całego otulacza, więc stosuję je razem z ręczniczkami.
Wkłady Bobolider - razem z kieszonkami kupiłam wkłady bambusowe, ale mogłyby być bardziej chłonne. Niestety żadne wkłady nie są w stanie utrzymać w suchości pościeli Panny Lulu, trzeba przewijać w trakcie snu. 

4 komentarze:

  1. co sądzisz o pieluchowaniu w nocy? ja jechałam na jednorazówkach. Igi był mała istotą i pieluszki, które miałam powodwały, że spał wygięty w pałąk...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w nocy też używam wielorazówek, od niedawna kieszonek
      całkiem mi to nieźle szło, ale teraz mi się Panna Lulu zalewa - tetra i wkład chłonny nie wystarczają, czasem przewijanie nocne też niestety nie
      a jeżeli chodzi o pozycję to unikam tych wkładów, które za bardzo wypychają i rozszerzają nóżki (Panna Lulu śpi na boku)

      Usuń
  2. Już wiem co jest nie tak z tym przeciekaniem.
    Kieszonki mają warstwę polaru, w którą niestety nie wszystko od razu wsiąka. Pewnie jest to dobre dla dzieci, które chodzą lub siedzą a śpią na wznak. A wierzgającej, czołgającej się i śpiącej na boku Pannie Lulu przecieka bokiem.
    Trudno, kieszonki będą na później.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydał mi się ten post, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń