poniedziałek, 8 października 2012

Eko woda

Mam  dużo szczęścia w życiu, że spotkałam Maćka, że mamy Pannę Lulu, że mieszkamy w takim pięknym miejscu. Mam też szczęście że prawie obok domu mam ujęcie wody pitnej - głębinowej i mineralnej o sensownym nawet składzie pierwiastków. Przez długi czas się przymierzałam, leniłam, nie chciało mi się chodzić i wody dźwigać, kupowałam w supermarketach butelkowaną, sprowadzaną z innych części Polski lub Europy. Ale w końcu się zebrałam i przynoszę regularnie do domu i piję i inni też piją.


Woda jest eko z dwóch zasadniczych powodów. Przede wszystkim nie potrzeba produkować butelek do jej przewożenia i przechowywania. Używam tych z recyclingu. Oczywiście kiedy kupowałam wodę mineralną w sklepie butelki PET lądowały w śmieciach wtórnych. Mimo wszystko do ich wyprodukowania, a potem powtórnego przetworzenia potrzebna jest energia. Druga sprawa to transport, obecnie realizowany za pomocą własnych mięśni i wózka Panny Lulu, a nie paliw kopalnych, których spaliny zanieczyszczają wszystko dookoła.
Poza tym to czysta ekonomia - woda nic mnie nie kosztuje, a tylko zmusza do spacerów, które i tak z Panną Lulu prawie codziennie odbywam. Może fajniej mają tylko ci, którzy mają taką wodę w swoich kranach :)

3 komentarze:

  1. A powiedz skąd znasz skład?
    Ja nie doceniałam wody aż tak bardzo. Do czasu... Tu z kranu płynie wytopiony lodowiec...

    OdpowiedzUsuń
  2. a u mnie woda z kranu chlorem śmierdzi BLE...

    OdpowiedzUsuń