Stało się razu
pewnego, że rodzice dali królewnie smoka… i wcale mi się nie wydaje, żeby ta
bajka miała happy end. Boję się, że będą awantury, kiedy przyjdzie pora
pożegnania ze smokiem. Boję się uzależnienia, bezsenności bezsmokowej, a przede
wszystkim smutku Panny Lulu, kiedy zabraknie jej "przyjaciela". Trudno, nie
przemyśleliśmy sprawy zawczasu, będzie trzeba pocierpieć. Smoczek pojawił się
po powrocie do domu ze szpitala. Nie ogarnialiśmy zbytnio tego wszystkiego,
Panna Lulu płakała i jakoś samo się stało. Najpierw wypluwała, ale w końcu dała
się przekonać… i tak już zostało.
Nie podoba mi
się to, wolałabym, żeby smoka z nami nie było, żeby Panna Lulu potrafiła się
sama uspokajać. Ale teraz za późno, żeby ją odzwyczaić trzeba poczekać, aż
przyjdzie na to odpowiednia chwila. Staram się, żeby ssała go jak najrzadziej,
ale sami wiecie, jak to jest. Najczęściej dostaje go przed zaśnięciem. Na
szczęście wypluwa go po jakimś czasie i śpi dalej, choć zdarzają się przypadki
przebudzenia. Czasem udaje jej się zasnąć bez smoka – przy piersi, albo w
chuście. W ogóle w chuście smok jest zabierany i było dobrze… do wczoraj, kiedy
to Panna Lulu rozpruła się w środku lasu – chciała coś sobie possać. Ale to
przez te zęby paskudne, jeszcze nie wyszły, a już dają się we znaki.
Ostatnio
kupowałam Pannie Lulu nowe smoczki, skończyła już bowiem 3 miesiące, więc się
należało. Stanęłam przed półką firmy, której smoków Panna Lulu używała do tej
pory i do których, założyłam, jest przyzwyczajona. Ręce mi opadły – oczywiście smoczki
są w dwóch wersjach – dla dziewczynek i chłopców. Dla dziewczynek smoczki: różowy i fioletowy ze zwierzątkami domowymi – krówką i owieczką. Dla chłopców
smoczki: zielony i niebieski ze zwierzętami drapieżnymi – szopem praczem i
jeżem. Zgadnijcie które kupiłam mojej córce?
Podobno łatwiej odzwyczaić od smoka niż od ssania palucha więc kto wie, może dobrze wyjdzie? Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNie martw się :) U Nas jest bardzo podobnie ale ja nie martwię się. My stosowaliśmy smoczek, bo moja Córka pakowała kciuka a lepsze jest mniejsze zło :)
OdpowiedzUsuńco do smoczkow mam te same dylematy co do wzorkow :) krysia lubi smoki kostek lubil i rodzice tez lubili...
OdpowiedzUsuńja na szczęście nie dałam smoczka małemu, ale czytałam, że trzeci miesiąc to właśnie pora na odstawienie smoka, potem po 6 mc, może już nie dawaj, jeśli w chuście potrafi się uspokoić.
OdpowiedzUsuńnie będę Panny Lulu męczyć, bo za bardzo jest na razie przyzwyczajona - będzie ciężko
OdpowiedzUsuńmam cichą nadzieję, że moja córka będzie mądrzejsza i w pewnym momencie smok jej się po prostu znudzi :)