wtorek, 13 listopada 2012

Eko testy, cz. 3

Długo szukałam ekologicznych kosmetyków dla siebie, próbowałam nawet robić coś w domu. Może nawet do tego wrócę, chwilowo częściej siedzę w kuchni, niż w łazience, więc nie bardzo mam czas. Chociaż podobno najlepiej jest gdy każdy kosmetyk jest jadalny:)
Co prawda kosmetyków używam mało, ale jednak. Nie jestem typem kobiety spędzającej godziny przed lustrem, o maseczkach notorycznie zapominam, na dziesiątki kremów do różnych fragmentów facjaty nie mam miejsca, smarować ciałka mi się nie chce - robię to jedynie od czasu do czasu. Dla mnie podstawowe kosmetyki to: mydło, szampon do włosów, żel pod prysznic, pomadka ochronna (jestem od niej niestety uzależniona), dezodorant, krem do twarzy, balsam do ciała, krem do rąk (to przez częste zmywanie).
Kupując kosmetyk zwracam uwagę na zawartość naturalnych składników, brak olejów mineralnych, środki konserwujące (najlepiej jak producent napisze, że ich nie ma, bo sama nie do końca wiem, która pozycja w składzie to paraben), PEG, no i oczywiście czy są testowane na zwierzętach (dlatego przestałam jeść mięso, żeby nie przyczyniać się do cierpienia zwierząt i dlatego szukam na ten temat informacji na opakowaniach kosmetyków).


Kosmetyki ekologiczne są niestety duuużo droższe, ale zdarzają się wyjątki. W jednej z bardziej znanych na polskim rynku sieci drogerii można znaleźć całkowicie ekologiczną linię kosmetyków. Opakowanie oznakowane jest etykietą "Vegan", co oznacza, że wszystkie składniki są pochodzenia roślinnego, a produkt nie był testowany na zwierzętach. W przypadku kosmetyków, które musimy z siebie spłukać naturalny skład jest dodatkowo istotny, bo substancje w większości są biodegradowalne i  nie zanieczyszczają środowiska. Z linii kosmetyków testowałam:
- szampon - jest ich kilka rodzajów w zależności od rodzaju włosów, próbowałam kilku - wszystkie bardzo dobre i pięknie pachną, za 200 ml trzeba zapłacić od 7 do 10 zł (w zależności, czy jest promocja czy nie), więc nie jest tak źle, używam regularnie,
- odżywkę do włosów - włosy po niej dobrze się rozczesują,
- żel pod prysznic - nie mam w stosunku do tego kosmetyku jakiś szczególnych wymagań - ładnie pachnie i ma naturalny skład - jest super, używam,
- mydło do rąk - j.w.,
- pomadka do ust - najważniejsze, że nie ma wazeliny, ma dobrą konsystencję i rzeczywiście chroni usta, kosztuje 4-5zł,
- krem do rąk - przyjemny, ładnie pachnie, ale dla mnie trochę za rzadki, może dobry dla pani prezes, ale kura domowa potrzebuje czegoś silniejszego,
- balsam do ciała - obłędnie pachnie, ale nie najlepiej się wchłania, mnie to aż tak bardzo nie przeszkadza, więc stosuję od czasu do czasu,
- krem do twarzy - ja mam niestety zbyt suchą skórę na zwykłe kremy,
- dezodorant - kupiłam jakiś czas temu i zupełnie nie spodobał mi się jego zapach - zdawał się potęgować brzydki zapach potu, wtedy był tylko jeden rodzaj, więcej nie próbowałam.
Dezodorant kupiłam ostatnio super naturalny - minerał zwany ałunem. Wygląda jak przezroczysty kamień i podobnie się zachowuje. Moczy się go i smaruje pod pachami - trochę czarna magia, bo kompletnie nie ma się wrażenia, że coś tam zostaje, ale działa. Nie zostawia zabrudzeń, nie pachnie i podobno jest znacznie lepszy niż zwykły dezodorant (opinia Maćka, ja aż tak bardzo go nie potrzebuję). Kosztował 14 zł i ma starczyć na rok stosowania.
Krem do rąk kupiłam ostatnio polskiej firmy (co mnie ogromnie ucieszyło), choć nie ekologiczny. Udało mi się znaleźć coś co nie ma w składzie olejów mineralnych, a pierwszych kilka pozycji jest pochodzenia naturalnego. Oczywiście jest tam trochę syfu, ale na dalszych pozycjach - czyli mniej.
A do twarzy używam emolientu Panny Lulu. Mam suchą skórę i chyba mi pomaga. Mimo, że nie jest ekologiczny nie ma w składzie parafiny tylko olej sojowy, parabenów i PEG (tak mi się zdaję - czytałam sporo zanim się na niego zdecydowałam). Tu przynajmniej działam w duchu minimalizmu - jeden kosmetyk dla dwóch osób:)
Myślę też o zakupie ekologicznej pasty do zębów.

6 komentarzy:

  1. Tak, potwierdzam. Alterra jest super.Oprócz dezodorantu. Mi też on nieładnie pachniał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zakupiłam dla dziecka organiczne kosmetyki dla dziecka - lotion i krem do ciałka - Lavery. Niemiecka firma, skład przyzwoity, oczywiście żadnych parabenów. Jesteśmy zadowoleni. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie płynne mydło, coś jak żel pod prysznic, na bazie olejów Dr Bronner. Jest super wydajny i świetnie się pieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria naprawdę świetna. Używam odżywki. Szamponu i zelu pod prysznic pozbylam sie juz jednak na zawsze myslę, niezależnie od serii i producenta :) samą odżywką też się łeb zmyje, tylko przemoc się trudno. Kwiatowy Tato o level wyżej niż ja- tylko woda. A włosy jakie cudne! Ja z moimi długimi chyba nie dam rady, hard - core to... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łoooooooo... jestem pod wrażeniem, mnie jeszcze daleko do takiego minimalizmu i takiej ekologii:)

      Usuń
  4. ja używam szamponu i odżywki firmy Alverde, 100 vege, bardzo bardzo jestem zadowolona. Polecam. Zamiast nocnego kremu mieszanka olejów - arganowy, z róży i pestek winogronu.Nie musisz się martwić składem, a efekt powalający, skóra wypoczęta i gładziutka.Jest to moje niedawne odkrycie i bardzo bardzo polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam do zabawy:
    http://glusicadomowa.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń