wtorek, 13 marca 2012

Eko kule

Mam potrzebę testowania różnych ekologicznych wynalazków. Denerwuje mnie ilość pompowanych w ziemię i wodę chemikaliów. Dlatego staram się używać jak najmniej chemii. Nie zawsze się udaje, ale robię postępy.
Jakiś czas temu kupiłam sobie orzechy piorące. Wydawały mi się fajne, takie naturalne wrzucało się je do pralki i miały prać. Może to jest coś ze mną nie tak, może gdyby się tam coś pieniło, to bym w nie uwierzyła, ale jakoś mi nie wyszło. Niby ciuchy były czyste, choć z większymi plamami sobie nie radziły (zwykły proszek też by miał problem), ale czy po wypłukaniu ich w samej wodzie nie byłoby podobnie? Poza tym białe rzeczy od nich szarzały, a rzeczy Panny Lulu są na ogół jasne. To + brak zaufania = odłożenie orzechów w kąt.
Ale nie poddałam się w staraniach o ekologiczny środek piorący. Postanowiłam wypróbować eko kule. Są to kule, które wrzuca się do pralki i ... one piorą. W środku mają granulat, który ma jakieś cudowne ponoć właściwości i zużywa się po ok 150 praniach (w wersji, którą ja kupiłam), czyli na pół roku spokojnie starczy. Wypróbowałam - pierze:) Spiera nawet plamy po nazwijmy to "musztardzie" (wszystkie mamy wiedzą o co chodzi), więc jest nieźle. Oprócz tego, że kule piorą, to jeszcze zmiękczają, co jest dla mnie ważne ze względu na Pannę Lulu. Do tej pory pieluszki były strasznie sztywne i na początku musiałam je prasować, żeby zmiękczyć (czego nie lubię). Teraz już nie muszę, są wystarczająco miękkie (inna sprawa, że Panna Lulu jest twardzielką i szorstkie pieluszki jej nie straszne). Poza tym eko kule są hypoalergiczne (w świetle ostatnich rewelacji to dość istotne) i mają właściwości odkażające. Nie są może super ekonomiczne, ale chyba w sumie wychodzi taniej niż jakbym miała kupować płyn do prania, który kupowałam do tej pory, o proszkach dla dzieci nie wspomnę. No i są ekologiczne, a przecież o to tu przede wszystkim chodzi. Polecam:)

  

1 komentarz:

  1. U mnie orzechy tez się kompletnie nie sprawdziły a zapach wywaru przyprawiał mnie o... o coś tam przyprawiał ;).
    Co innego kule :). Niektórzy twierdzą, że nie piorą, wychodzi na to, że od pół roku biegam w brudnych ubraniach i wcale mi to nie przeszkadza ;). A poważnie: eko kule i odplamiacz to zestaw, który broni się sam. Warto wypróbować.

    OdpowiedzUsuń